poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Sąd sądem, ale racja musi być po stronie sutannowego

Z pewnym dystansem podchodziłem do niejakiej euforii ateistów, antyklerykałów i wszystkich cieszących się z orzeczenia GIODO, który na początku roku nakazał proboszczom obowiązek odnotowywania w księgach parafialnych adnotacji zgodnej z żądaniem apostaty. Jeśli do proboszcza zgłosiła się katolik z oświadczeniem woli, że występuje z szeregów katolickiej owczarni, że nie życzy już sobie być katolikiem i nie wyraża zgody na figurowanie w rejestrach kościelnych a ksiądz nie przyjmował tego do wiadomości i nadal przetwarzał dane osobowe zainteresowanego i odsyła go na drzewo, apostata był w zasadzie bezradny. GIODO zmienił ten stan rzeczy, ale jego odważną decyzją ciezyli się apostaci kilka miesięcy. Przed paroma dniami Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję Wojciecha Wiewiórowskiego, który w styczniu orzekł, że osoba opuszczająca związek wyznaniowy nie musi podporządkowywać się przepisom wewnętrznym kościoła, że to sam kościół musi podporządkować się składającemu oświadczenie woli. Podniósł się wtedy taki jazgot, jakby urzędasy Watykanu usłyszały wyroki pozbawienia wolności!

Jazgot, wsparty działaniami polityków katoprawicy, biskupów i katooszołomów okazał się skuteczny. 21 sierpnia sędziowie dali wiarę tłumaczeniom proboszcza, że GIODO nie ma prawa ingerować w sferę wyznaniową, gdyż byłoby to naruszeniem Konstytucji, Konkordatu- który został wprowadzony nielegalnie i z naruszeniem polskiego prawa- i zasady rozdziału kościoła od państwa. Zabawne: to sukienkowi, hierarchowie kościoła katolickiego nie łamią Konstytucji, od a do zet przestrzegają zapisów konkordatu i rozdziału państwa od kościoła? To taki rozdział w ogóle istnieje? Toż nie tak dawno bredził jeden z wielebnych, że kościół jest duszą państwa, ale tego, jak się okazuje, sędziowie nie słyszeli. Mało tego, klechy co i rusz krzyczą, że prawo świeckie ich nie obowiązuje, zatem dlaczego jeden z drugim kierują się tymże prawem wtedy, kiedy jest mu to wygodne? Druga sprawa: skoro wypisanie z ksiąg parafialnych jest niezgodne z Konstytucją i Konkordatem, to jakim cudem wpisanie niczego nieświadomego niemowlaka (który urodził się jako bezwyznaniowiec i ateista)w kościelne kwity, bez jego wiedzy i zgody z prawem jest zgodne? To jest tak jak z krzyżem zawieszonym w Sejmie: skoro tam zawisł bezkarnie, to i można go zdjąć bez żadnych konsekwencji!

Uzasadnienie wyroku sądu znajduje się tutaj:

 http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/DB0534A43F

7 sierpnia Senat zatwierdził wybór Wojciecha Wiewiórowskiego na kolejną kadencję szefa GIODO. Mówi się, ze dano mu do zrozumienia, by nie podskakiwał już biskupom i orzekał zgodnie z ich wolą w kwestiach dotyczących kościoła katolickiego. Żałosny, kabaretowy sejmowy zespół ds. przeciwdziałania ateizacji polski również będzie czuwał, by interesy katolickich hierarchów nie zostały zagrożone przez poczynania bezczelnego GIODO. Apostaci będą mieli twardy orzech do zgryzienia, ale… czy na pewno? Po co biegają po plebaniach poddając się idiotycznym kościelnym procedurom?

Przed kilkoma laty wysłałem listem poleconym do kurii i parafii oświadczenie woli o wystąpieniu z kościoła katolickiego. Napisałem w nim  m.in.: „Wykaz ekskomunik określa kto i dlaczego może jej podlegać. Niestety nie mam pojęcia jak to się dzieje ze spełniając lwią część zawartych w ekskomunikach punktów w dalszym ciągu należę do świętego (przedni dowcip, nie powiem) Kościoła? Widać, jaka to zakłamana instytucja. Nie życzę sobie należeć do wspólnoty tzw. kościoła katolickiego. Przyjdzie czas , że to ludzie wolni światopoglądowo, świeccy, którzy doprowadzą kraj do normalności, z Rydzykiem w klasztorze, pedofilami w sutannach w więzieniach, stanowić będą PRAWO, nie to, co serwują dziś wasi słudzy, tak zakłamani jak wy. Nie zamierzam udawać się osobiście do jakiegokolwiek proboszcza i poddawać się jakiejkolwiek wymyślonej przez kler procedurze, ze świadkami świeckimi, bo niedobrze mi się robi, kiedy widzę mężczyznę (?) w czarnej sukience. Nie módlcie się za mnie, bo tyle co pomoże, co umarłemu kadzidło. Nie zamierzam kiedykolwiek korzystać z waszych wątpliwej jakości usług, tzw. „sakramentów”, że katolickim pochówku nie wspomnę”.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

 

1 komentarz: