niedziela, 13 stycznia 2013

Klerykalna pełzająca cenzura

Rok po wyborach parlamentarnych Armand Ryfiński, poseł Ruchu Palikota, zaczął prowadzić bloga. Rok spędzony w Sejmie to szmat czasu dla debiutanta. Debiutanta, który jest niewygodny dla klerykalnego towarzystwa, które to szczute przez biskupów usiłuje kąsać pomarańczowego posła. W ubiegłym roku posła Ryfińskiego usunięto z sejmowej komisji etyki( dla mnie to sejmowa komisja religii katolickiej), kiedy zabrał głos na temat marszu „niepodległościowego”, inspirowanego przez PiS. Co takiego strasznego powiedział poseł, że ukarano go naganą i usunięto z komisji? „Podczas tego marszu były podnoszone antypolskie, szkodzące wizerunkowi Polski hasła, obrażanie ministra Radosława Sikorskiego. To, co wy prezentujecie, to jest antypatriotyzm. To jest po prostu skandal, co wy robicie. Tumanicie ludzi tylko i wyłącznie, więc to jest bardzo ważna sprawa, żeby uruchomić kontrwywiad i sprawdzić, czy posłowie PiS to nie są po prostu zdrajcy”. Podpiszę się obiema rękami pod słowami posła, nie tylko tego powodu, że mnie nikt z żadnego gremium nie usunie, a posłowie PiS mogą mi nagwizdać, jak zresztą wszystkim wyborcom RP.

Rzecznik prasowy Prawicy Rzeczypospolitej, takiej mikroskopijnej, na poły zapomnianej partyjki polityka dwojga imion, Marka Jurka, niejaki Tomasz Miller (nie mylić z TYM Millerem!) rozpoczął na Facebooku akcję mająca na celu usunięcie profilu posła Armanda Ryfińskiego z internetowej społeczności portalu. Miller histeryzuje, jakoby Armand publikował treści, którymi atakuje Kościół i księży. Co uznaje za atak pan Miller? Prawdę i tylko prawdę, którą ujawnia na portalu Armand. Podobnie poseł RP czyni na swoim blogu, a to nie w smak klerowi i jego pomagierom. Sprawy nie ma, kiedy o bitej śmietanie na kolanach, pedofilii wśród księży, przekrętach Komisji Majątkowej się nie mówi, nie słyszy i tego nie nagłaśnia. Cenzorzy kościelni pilnują, by coraz bardziej świadomy lud żył w niewiedzy, a to nie jest już takie proste. Dwoi się i troi „Fronda” Terlikowskiego, skamląc, jak to perfidnie lży ukochanych kapłanów i wspaniały Kościół katolicki paskudny, antyklerykalny poseł. Nikt nie robi lepszej i większej reklamy antyklerykałom jak klerykałowie i kościelni hierarchowie!

To do antyklerykałów i ateistów pije Józef Michalik, specjalista od policji, który oznajmił, że największym zagrożeniem jest przeświadczenie człowieka, że może postępować tak, jak mu się chce. Bez kościelnych kazań, "nauk" , wizyt pana w sukience można żyć! Godnie, bez konfliktów z prawem, bez nałogów, bez obłudy i zakłamanej moralności, co trudno Michalikowi pojąć. Podobnie jak innemu księdzu, Skrzypczakowi, który ujawnia swoją niesłychaną prawdę, jakoby antyklerykalizm był patologią. Będą kary, paragrafy? Prócz "obrazy uczuć religijnych" , których definicji próżno szukać, szykuje się coś innego, by "uzdrowić" sytuację? Może tak dwa lata w zawieszeniu dla Armanda, za dzisiejszą kwestę na rzecz WOŚP Jurka Owsiaka? Koń by się uśmiał po słowach posła PiS, Pięty, który z miną pana na włościach przedstawił katooszołomskiemu portalowi swoje pobożne życzenia, że "każdy normalny człowiek, nawet ateista, powinien być przeciwko znieważaniu uczuć religijnych osób wierzących. Ktoś, kto zachowuje się tak, jak pan Ryfiński, ujawnia jakieś kompleksy albo zaburzenia emocjonalne. Trudno to oceniać, gdyż natarczywość, z którą atakuje on religię i osoby wierzące jest po prostu zdumiewająca. Gdyby go cofnąć w czasie o 50 lat, to byłby wymarzonym przewodniczącym Związków Wojujących Bezbożników za czasów Chruszczowa i Breżniewa". Posłowie pokroju Pięty, mamroczącego swe brednie, stają oczywiście w obronie znieważanych ateistów? Wyrazy politowania składam na ręce posła Pięty, który nie widzi różnicy między komunizmem i ateizmem. Bezradny zabieg żałosnego, sympatyzującego z faszyzującymi bojówkami posła. Ciekaw jestem, czy dostrzega brak różnic między PZPR a PiS, sekretarzem KC między prezesem PiS? Jak może to widzieć człowiek, tak mizerny jak Pięta, który zarzuca m.in. Armandowi "mowę nienawiści", podczas gdy sam nawołuje publicznie do oczyszczenia kraju z lewackiej hołoty, narodowej derateryzacji Polski, pokazał gest Kozakiewicza posłom lewicy na sali posiedzeń Sejmu, oraz włóczy się w tzw. 'patriotycznych" marszach, które są seansami nienawiści do wszystkiego, co nie jest kościelne i pisowskie. Może Pięta zazdrości Ryfińskiemu? Pomarańczowy poseł nie jest zmuszony to całowania tłustych łap biskupów, a robić to musi klerykalny poseł. To nie lada poświęcenie: nienawidzić gejów, a cmokać panów w sukienkach po łapkach… A czy można jeszcze krytykować PiS, Mariusz Kamiński nie sklecił już projektu ustawy, która zabroni mówienia prawdy o Kaczyńskim, jego partii, interesach spółki "Srebrna" i układach towarzysko- biznesowych z Rydzykiem?

Artur Dębski, partyjny kolega Armanda Ryfińskiego, słusznie prawi, że nie ma mowy o obrażaniu religii. Ryfiński pokazuje obłudę Kościoła, pokazuje pedofilię w Kościele oraz liczne nieprawidłowości finansowe związane z tą instytucją. Okazuje się, nie po raz pierwszy zresztą, że wiele cenzorskich zapędów. Cenzorom wydaje się, że o Kościele pisać i mówić można albo w samych superlatywach, albo wcale. Niejaki Jaworski z PiS krzyczy, że dla Armanda nie powinno być miejsca w Sejmie. Ale jest, panie Jaworski! I będzie w następnej kadencji. Oczami wyobraźni widzę Armanda na stanowisku ministra cyfryzacji: jego nie szantażowali by biskupi katolicy żądaniami w sprawie finansowania ich składek na ubezpieczenie społeczne.

Poza tym w katolickiej Polsce po staremu: 53% Polaków dopuszcza możliwość eutanazji, 79% jest za in vitro, a 51% nic nie ma przeciw konkubinatom.

 Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

1 komentarz:

  1. Panie pośle Ryfiński,przecież powinien się Pan cieszyć,że nie musi zasiadać w jednej komisji z katolskimi pOSŁAMI,liżącymi biskupie tyłki.

    OdpowiedzUsuń