poniedziałek, 11 lutego 2013

Gliński, go home!

Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Święte słowa, która wyśpiewał przed laty Grzegorz Markowski zadedykowałbym śmiesznemu, marionetkowemu profesorowi, który usiłuje bawić się w politykę. Piotr Gliński z hukiem ze sceny spadnie, zanim się na nią wdrapie. Polityka na skróty nikomu się jeszcze nie udała, a on, biedaczek, liczy naiwnie na cud! Ma takie szanse na fotel premiera, jak Tadeusz Rydzyk na wygraną w zbliżającym się konklawe. Konkurs audiotele: pan Gliński nasłuchał się Kaczyńskiego, Błaszczaka, Hofmana, Macierewicza, Radia Maryja, czy jałowej posłanki, jaką jest Pawłowicz?

Prezes PiS zapowiedział, że jego partia złoży wniosek o votum nieufności dla rządu. Konstruktywne, by nie było wątpliwości! Sztab ministrów pana Glińskiego aż przebiera nogami, by dorwać się do władzy! Nie przepadam za Markiem Migalskim, ale podzielam jego zdanie, że wraz z „apolitycznym” premierem made in PiS kluczowe stanowiska w mediach obsadziliby Karnowcy, Sakiewicze, Ziemkiewicze, Czabańskie, Targalskie i cała reszta katoprawicowych nierobów. Nie wiem, nie obchodzi mnie to, kto w PiS doradza Jarosławowi Kaczyńskiemu w sprawach polityki polskiej, ale musi to być nie lada dyletant. Zadowolony z pełnego koryta, kasujący co miesiąc niemałe apanaże z budżetu państwa, ale nie mający pojęcia o otaczającej go rzeczywistości. Przeciwko odwołaniu rządu na pewno nie zagłosuje SLD, nie ma co liczyć na PSL, Ruch Palikota nie przyłoży ręki do powrotu Kaczyńskiego do władzy. Na coś takiego zdecydowałby się ktoś nieodpowiedzialny, pozbawiony instynktu samozachowawczego, śniący o powrocie IV RP.

Kaczyński dobrze to sobie wymyślił, ale się przeliczył: Donald Tusk triumfuje, unijny budżet 2014-2020 jest bardzo korzystny dla Polski. Chłopcy z Nowogrodzkiej liczyli, że premier wróci na tarczy, a tu niemiła niespodzianka! Co wynegocjowaliby, wywalczyli przeciwnicy Unii Europejskiej, gdyby do rozmów zasiedliby Sobecka, Szczypińska, Pawłowicz, Błaszczak i Hofman? A g..!, jak powiedziałby Nikodem Dyzma. Teraz, kiedy niezręcznie z votum się wycofać, towarzystwo pisowskie zaciera kacze łapki, ocierając nimi kapiącą z dziobków ślinę, wyobrażając sobie te miliardy euro. Które można by wpompować w kościelne interesy, radiomaryjne biznesy, Caritas, katolickie szkoły i biznesy a la „Srebrna”!

Jarosław Kaczyński przed paroma dniami mamrotał, że musi zmienić Polskę, bo jest to winien swej zmarłej rodzinie- bratu i mamie. Ale nie tacie… Kłamstwo towarzyszy prezesowi PiS na każdym kroku, On nie chce, by cokolwiek w Polsce się zmieniło! Nie chciał zmian i jego brat, ani tym bardziej mamusia! Ma być tak, jak jest: dotacje dla partii z budżetu, nietykalność polityków i biskupów, prawo dla maluczkich, kwitnące biznesy Tadeusza Rydzyka, pieniądze publiczne via partie inwestowane w biznesy, wysokie bezrobocie i kiepski rynek pracy, narodowcy włóczący się po ulicach, paragrafy za obrazę „uczuć religijnych” tłamszenie partii niemiłych dla Kościoła katolickiego, żadnych związków partnerskich, mniejszości seksualne w podziemiu, restrykcyjna ustawa aborcyja! To Polska, na której straży stoi i stać będzie Jarosław Kaczyński, PiS i jego premier techniczny!

Szef SLD oznajmił, że zada pytanie Glińskiemu, dlaczego daje się ośmieszać Jarosławowi Kaczyńskiemu? Cóż, panie Leszku, ojciec dyrektor mu kazali!

 Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki! 


2 komentarze:

  1. I stał się cud!
    Dzięki dymisji przywódcy duchowo-politycznego najmniejszego państwa świata, mało kto zwrócił uwagę na cyrk pod wezwaniem tzw. kandydata na premiera...
    Alleluja i do tyłu! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To już kolejny raz Opatrzność daje Jarkowi ZNAK! W końcu Smoleńsk nie wydarzyłby się bez woli Najwyższego. Czyż nie?
    Alleluja, alleluja...

    OdpowiedzUsuń