środa, 12 lutego 2014

Dziesięcina na Kościół katolicki

Bez echa przeszła informacja, że starostwo kłodzkie pozwało skarb państwa o 30 mln zł odszkodowania za zabranie mu przez złodziejską Komisję Majątkową zamku w Szczytnej, gdzie do dzisiaj działa dom pomocy społecznej. Sąd oddalił pozew, starostwo zamiast pieniędzy dostanie figę z makiem. A może nawet i bez maku. Pytanie pierwsze: dlaczego pozwanym jest Skarb Państwa, a nie Kościół? Pytanie drugie: dlaczego katoliccy samorządowcy siedzieli cicho, jak myszy pod miotłą, gdy Komisja zabrała im zameczek?

Tak to jest w kraju, który nazywa się Polska, że przedawnieniom uległy sprawy związane z nie tak dawno przecież rozwiązaną Komisją Majątkową, a nigdy nie przedawniły się roszczenia Kościoła wobec Państwa. Powoduje to idiotyczna wręcz czołobitność, uległość polityków wobec kleru. „Zwrot” mienia Kościołowi to nic innego, jak okradanie Państwa i nas, jego obywateli. Dyktat mniejszości w czarnych sukienkach; kiedy krzyż zostanie wpleciony w polskie godło, kiedy piuska spocznie na głowie orła białego? Przynajmniej wszystko byłoby wtedy jasne.

Minister Bogdan Zdrojewski, hojny sponsor Kościoła z budżetowych pieniędzy tłumaczy, że 6 mln złotych, które przeznaczył na muzeum JPII w świątyni opatrzności bożej, to dobra inwestycja. W ocenie ministra JP II zasługuje na muzeum i że ta lokalizacja jest optymalna. Bo papież był dla Zdrojewskiego tzw. ojcem świętym, przywódcą duchowym. Dla mnie wybudowanie jego muzeum jest słuszne - powiedział zdewociały minister. Słowa nie powiedział, że pieniądze te można by przeznaczyć na inne, naprawdę pożyteczne dla Polaków cele, na konkretne inwestycje, z których korzyści nie czerpałby wyłącznie Kościół. Ale po co? Polska to przecież bogaty kraj, zielona wyspa, która ma tak wysokie nadwyżki budżetowe, że może finansować każdą zachciankę dziadków w biretach!

Zastanawiam się, czy pan minister zagospodarował pokoik w swoim domu na mini muzeum poświęcone JPII? Czy armia sejmowych dewotów zdobyła się na taki krok? Nie? Czczą JPII wyłącznie publicznie, na koszt podatnika, prywatnie już nie tracą na to czasu i swoich pieniędzy? A dlaczego nikt z tych dewotów nie zaproponował dotąd, by zlikwidować dotacje dla Kościoła, a w zamian wprowadzić dobrowolny podatek dla polityków, katoprawicowych publicystów i wszystkich katolików, których ponoć w Polsce jest bez liku? Zasady byłyby proste: dziesiątą część pensji przeznaczałby co miesiąc katolik na Kościół katolicki. Mało? No to… 50% chyba będzie w sam raz? Żelazny warunek: brak choć jednej, jedynej wpłaty skutkowałby automatycznym usunięciem z szeregów wiernych katolickiego Kościoła. Skoro tak jest Kościół prześladowany, jak łże pan Rydzyk, a katolicy dyskryminowani, jak bredzą katopolitycy, pora na rozwiązanie sytuacji.W sposób uczciwy.

Według raportu tygodnika "Polityka" z 2010 r. o stanie posiadania Kościoła katolickiego w Polsce ma on 17 533 świątyń, 160 tys. ha gruntów, 1240 przedszkoli i szkół podstawowych, 417 szkół średnich, 69 szkół wyższych i uniwersytetów oraz 300 gazet i czasopism, 50 rozgłośni radiowych. Dyskryminacja, jakiej próżno szukać na świecie!

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

2 komentarze:

  1. Usłyszałam dziś od wydawałoby się światłej osoby taką uwagę, że nie życzy sobie by z jej pieniędzy finansować Trynkiewiczowi zmianę tożsamości. Zapytałam czy życzy sobie by z jej pieniędzy finansowano owo bezsensowne muzeum. Odpowiedziała mi, że muzeum to "kultura", a Tryniewuicz to bestia. Ręce mi opadły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie będę pisał wulgarnie choć na usta cisną się niecenzuralne słowa i szlag mnie trafia na to co wyprawia się w tym przestępczym państewku szumnie zwanym III Rzeczpospolitą

    OdpowiedzUsuń