poniedziałek, 3 listopada 2014

Działka dla ks. Mokrzyckiego

Wybory samorządowe za pasem, trwa wyścig, kto da więcej kościołowi katolickiemu: obecne władze, czy kandydaci na nowe, przebierający nogami, niecierpliwiący się  do przejęcia posad wójtów, burmistrzów, prezydentów miast i rajców? Jedni obiecują co zrobią w przypadku wygranych wyborów, ale skutecznie przebijają ich starzy wyjadacze od lat przyspawani do stołków. Przykład Rzeszowa nie jest wyjątkiem, lecz normą.

W mieście od lat rządzi Tadeusz Ferenc, członek SLD, wspierany prócz lewicy przez sitwę PO i PSL. Taki sojusz może wszystko, więc… robi, na co ma ochotę. W mieście powstała nowa parafia katolicka, pod wezwaniem Jerzego Popiełuszki. Błogosławionego Jerzego Popiełuszki! Radni zgodzili się „sprzedać” działkę znajdującą się przy ul. Architektów za 1% wartości w myśl zasady zastaw się, a postaw się! Bo po co miasto ma zarabiać? Na działeczce zostanie wybudowany kościół, który umili życie mieszkańców nowo wybudowanego osiedla Zawiszy. Nie od dziś wiadomo, że budową kościoła zajmuje się proboszcz przy wsparciu finansowym samorządu, będzie więc kolejna okazja do wyszarpnięcia kasy z budżetu. Chciałbym zobaczyć miny mieszkańców osiedla cieszących się do niedawna, że w sąsiedztwie nie mają kościoła z hałasującymi dzwonami. Cieszcie się ciszą, póki możecie! Jeden z „lewicowych” radnych ujawnił, jak dalece naiwnym jest człowiekiem: liczy, że diecezja podaruje miastu trochę ziemi, na której znajduje się kłujący klechów w oczy pomnik Walk Rewolucyjnych (słynna rzeszowska „cipa”). Strasznie naiwny ten człowiek, bezmyślny i bez wyobraźni: słyszał ktoś o przypadkach oddawania czegokolwiek przez kościół dla państwa?

Proboszczem parafii został słynny niegdyś Robert Mokrzycki, spec od sztabki złota. Plamiący mundur pułkownika Wojska Polskiego sutannowy usłyszał jakiś czas temu zarzut płatnej protekcji i… włos mu z głowy nie spadł! Nie pozbawiono go stopnia wojskowego, nie słychać nic o możliwości pozbawienia go przyszłej emerytury wojskowej. Ba! Biskup rzeszowski Jan Wątroba nie wymaga od podwładnego pokuty, nie zepchnął go na margines. Dziwi to kogoś? Mnie nie, doskonale pamiętam bowiem przypadek pewnego księdza, Krzysztofa, który, jak to ujął sąd ” pobił na plebanii swoją ofiarę, powodując u niej rozległe stłuczenia głowy i okolicy lędźwiowej, a następnie przemocą doprowadził do obcowania płciowego”. Krzysio opuścił areszt po niecałych dwóch miesiącach bo… poręczył za niego biskup Wątroba! Mamrotał przy tym, że wysłał księdza na pokutę do klasztoru. Dociekliwi dziennikarze z tygodnika posła Romana Kotlińskiego dowiedli, że ksiądz pokutuje, ze ho ho! Biskup bronił go i wtedy twierdząc, że nikt nie odbiera księdzu prawa do pokuty, nawrócenia i powrotu do pełnego uczestnictwa we wspólnocie Kościoła, łącznie z pełnieniem wcześniejszych funkcji. Dlatego biskupi są tak przeciwni Konwencji o zwalczaniu i zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Co powiedział Mokrzyckiemu można się tylko domyślać, skoro uczynił go proboszczem parafii noszącej imię błogosławionego…

Fitch Ratings prognozuje, że zadłużenie Rzeszowa może wzrosnąć w 2015 roku do 630 milionów złotych. Miasto zaciągnęło kredyt w wysokości 300 milionów zł. z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Ile miasto „zainwestuje” tych pieniędzy w ubogi kościół katolicki?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

1 komentarz:

  1. Porąbany kraj,porypany kraj,
    Poświęcone i miasta i wioski...

    Pozdrawiam.brokoz.

    OdpowiedzUsuń