środa, 26 listopada 2014

Kaczyński: człowiek, który pozostał Plackiem

Władysław Frasyniuk apeluje: ludzie, nie grajcie w teatrzyku Kaczyńskiego! Słusznie zauważa pan Władysław, że media i dziennikarze nie robią nic innego, tylko realizują scenariusz i reżyserię prezesa PiS. Czy media rzeczywiście grają tak, jak pozwala im na to Kaczyński? Te przytakujące nawet pomiaukiwaniem kota prezesa na pewno, tam trudno znaleźć rzetelną i prawdziwą ocenę postępowania prezesa PiS.

Kto to jest Kaczyński, skąd się wziął, co robił i czym się wsławił? Syn Rajmunda, pupila włodarzy minionego ustroju dziś stroi się w piórka opozycjonisty. Jego zapowiedź marszu w dniu 13 grudnia wywołuje jedynie uśmiech politowania. Pan Kaczyński żąda zmian w ordynacji wyborczej? Jego prawo. Moim prawem jest zapytać, dlaczego sam nie dokonał zmian, kiedy miał władzę. Wszystkie inicjatywy Kaczyńskiego nie są za kimś i za czymś, on jest zawsze przeciw. Jest przeciwko PO (jego prawo), przeciwko rządowi ( każdy ma prawo krytykować), przeciwko Polsce. Mało mnie obchodzi, jak sobie pan Kaczyński wyobraża JEGO Polskę, która do niego nigdy nie będzie należała, z prostego powodu: on i jego partia nigdy nie będą rządzili naszym krajem. Historia pokazała, że Kaczyński nie nadaje się do rządzenia, nie podołał zadaniu, klerykalna koalicja dowodzona przez Tadeusza Rydzyka szybko się rozpadła. Czy kogoś to zdziwiło? To efekt destrukcyjnego działania a la Jarosław Kaczyński: niszczyć i rozbijać prezes potrafi, to nic takiego i każdy to potrafi. Co potrafi zbudować? Sądzi, że szansą na zwycięstwo jest wycięcie w pień politycznych konkurentów? Czasy średniowiecza się skończyły, nie objaśnił mu tego Rydzyk?

Trzeba słuchać Polaków, służyć ludziom? Przedni dowcip! Hasłem PiS, nie tylko wyborczym powinno być słynne „Spieprzaj, dziadu!” Kaczyński chciałby słuchać, a jakże… Najchętniej politycznych wrogów na przesłuchaniach przed pisowskim sądem kapturowym zasądzającym wyroki. Dla PO, PSL, TR. Śmieszne jest dla mnie, że prawie wszyscy wyborcy PiS, których znam, wierzą, że po dojściu do władzy Kaczyński wszystkich pozamyka. Jaki prezes, politycy i partia, tacy wyborcy. Jedni warci drugich. Ludzie wcale nie są dobrzy, tych jest najmniej. Tak się składa, że w większości drzemie zło, chęć wyrządzania krzywdy bliźnim, dokopanie drugiemu. Ten elektorat zagospodarował Kaczyński znakomicie. Ale co z nim osiągnie? Jedynie dotacje na działalność swej partii. Nie potrafił dać ludziom chleba, w zamian oferuje karykaturę igrzysk.

Jarosław Kaczyński nie jest żadnym mężem stanu, jest intrygantem- destruktorem. Usiłuje niszczyć wszystko, czego się boi, czego nie rozumie i nie potrafi zaakceptować. Polityczny ultras, który przyciągnął do siebie podobnych jemu, ogarniętych strachem ludzi boi się wszystkiego, może nawet i swego odbicia w lustrze? On nigdy nigdzie nie pokazuje się sam, nawet na sławetnych zakupach w sklepie na warszawskiej Ochocie towarzyszyło mu stado ochroniarzy i pochlebców. Tez mi ważny dygnitarz!

Jarosław Kaczyński to nie jest premier, prezydent, minister. To jest  jedynie szef jeden z partii politycznych. Szef, który knuje, spiskuje i kombinuje, niczym grany przezeń Placek w filmie Jana Batorego. Niech kombinuje, co powie ciemnemu ludowi w przyszłym roku, po kolejnych przegranych wyborach. Ma sporo czasu, coś wymyśli.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

1 komentarz:

  1. On jest ludzką (nie tylko polityczną) - kanalią.

    OdpowiedzUsuń