czwartek, 9 marca 2017

Stołeczne referendum 26 marca odwołane. Donald Tusk szefem Rady Europy na drugą kadencję

Wojewoda mazowiecki unieważnił uchwałę Rady Warszawy o referendum dotyczącego powiększenia granic stolicy. Zdzisław Sipiera zasłaniał się prawem: w jego opinii z inicjatywą referendum w sprawie zmiany granic mogą wystąpić tylko mieszkańcy. Nie Rada Warszawy. Pytanie za sto punktów: kto zasiada w Radzie Warszawy, mieszkańcy Brzeszcz, Ząbek czy Torunia?

Sipiera, w przeszłości w PC, od 2001 członek PiS jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu w układance Jarosława Kaczyńskiego. Jest narzędziem mającym na celu uwalanie takich właśnie uchwał jak ta Rady Warszawy dotycząca referendum. Przy okazji takich spraw okazuje się, że prawo jest po stronie polityków, a mieszkańcom rzucane są kłody pod nogi. Inicjatywa referendum może wyjść od minimum 15 mieszkańców, a całe zamieszanie wywołał „warszawiak” Jacek Sasin. Dlaczego tak głupi pomysł dotyczący wcielenia okolicznym miasteczek do metropolii warszawskiej może wyjść nie od piętnastu lecz od jednego posła, co to za komedia?

Kaczyński chce na siłę anektować ościenne gminy do Warszawy, PiS bierze się za sądy, wszystko wskazuje na to, że powstanie komisja zajmująca się odkręcaniem skutków stołecznej reprywatyzacji. Wszystko to zaczyna układać się w logiczną całość, choć brakuje tu jeszcze jednego elementu układanki: spółka Srebrna kontrolowana przez Instytut Lecha Kaczyńskiego. Kto kontroluje ten Instytut nie trzeba chyba przypominać? 190 metrów wysokości, 47 pięter nad ziemią i cztery pod. Ile to powierzchni biurowych pod wynajem, ile z tego może być zysków- można sobie wyobrazić. Jest tylko jedno ale: wieżowiec ma powstać na gruntach, które nie należą ani do PiS, ani do Srebrnej, ani do Instytutu Lecha Kaczyńskiego. Do większej części z nich roszczą pretensje spadkobiercy dawnych właścicieli. Wystarczy, że naprędce powołana komisja reprywatyzacyjna zajmie się ich roszczeniami i je odrzuci, że sądy obsadzone „właściwymi” ludźmi będą odrzucały pozwy potomków dawnych właścicieli gruntów przy Srebrnej, że Warszawą rządził będzie człowiek PiS, że wybory samorządowe w metropolii warszawskiej wygra PiS dzięki okolicznym przystawkom i… Kaczyński będzie mógł robić w Warszawie wszystko, co mu się spodoba. A po wszystkim zgodzi się łaskawie na referendum, by gminy na siłę przyłączone do metropolii wypowiedziały się, czy chcą ją opuścić czy w niej zostać. Murzyn zrobił swoje…

Są i dobre wieści: Donald Tusk jednogłośnie został wybrany na druga kadencję szefa Rady Europy. Ku rozpaczy amatorów z Warszawy- mam na myśli marionetkowych polityków PiS- za Donaldem Tuskiem opowiedziało się 27 państwa, tylko głupia Polska była przeciwko. Żałosna Beata Mazurek łkała, że wybór Tuska to bardzo zły wybór dla Europy, a sama Europa pokazała, że nie jest jednomyślna. 27 państw za, jedno przeciw- czy pani Mazurek pokazuje już, jak będzie wyglądała matematyka po reformie pani Zalewskiej?

Niestety, w ramach protestu przeciwko wyborowi Donalda Tuska na szefa Rady Europy rząd PiS nie udał się na emigrację do San Escobar by prowadzić politykę  na uchodźstwie. 

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 P.S. Wracam z miasta, rzuciłem okiem na "niepokorne" tytuły w prasie założonej z kapitału ze SKOK-ów pana Biereckiego i utrzymywanych z reklam ze spółek Skarbu Państwa. Przebija z nich histeria zmieszana z głupotą i bredniami. "Volksdojcz królem Europy", lamentuje pisowska gadzinówka skierowana do najgłupszego elektoratu PiS. Śmiać można się z nich do rozpuku

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz